Aleksandra Kaute – reporterka i prezenterka telewizyjna, a także stewardesa prestiżowych linii lotniczych – zdradza nam, jak dostać się do pracy w telewizji, jak dostać pracę na pokładzie samolotu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz jak dbać o urodę… w Dubaju 😉 Poznajcie uroczą #Pakutengirl września 2019!
Pracowałaś jako dziennikarka – reporterka newsowa i prezenterka pogody. W jaki sposób dostałaś się do telewizji? Czy było łatwo?
To nie jest łatwa droga. I potrzeba ogromu pracy, by coś osiągnąć w tym zawodzie. Ja już w liceum zdecydowałam, że chciałabym spróbować swoich sił jako dziennikarka. Ostro przygotowywałam się do matury, dostałam się na studia na Uniwersytecie Warszawskim. Ukończyłam dziennie licencjat z Filologii Polskiej i zaocznie licencjat oraz magistra z Dziennikarstwa. Równolegle skończyłam praktyki w czasopiśmie „Stylizacje Ślubne”, do którego wcześniej miałam sesję zdjęciową jako modelka. Później był staż w internetowej telewizji TV Południe, gdzie przygotowywałam materiały z modowych i wydarzeń kulturalnych. Następnie, zaczęłam pracować jako prezenterka w ogólnopolskiej, kablowej telewizji Rodin TV. W nocy wróżono z kart na antenie, a w ciągu dnia prowadziliśmy wywiady na przeróżne tematy. Typowy lifestyle. W trakcie studiów, pojawił się też Polsat, gdzie zaczynałam od praktyk. A po trzech latach pracy w Polsacie i Polsacie News jako reporter, edytor, producent, zmieniłam redakcję i trafiłam do Superstacji. Tutaj pracowałam jako reporterka, plus dodatkowo prezenterka pogody.
Czy zawsze chciałaś pracować przed kamerą?
Odkąd pamiętam, marzyłam o szklanym ekranie. Ale też ciężko pracowałam na to, by osiągnąć cel. Ta praca nauczyła mnie pokory i cierpliwości. Dzięki niej poznałam ciekawych ludzi i odwiedziłam miejsca, do których pewnie nie mogłabym trafić. Pamiętam, jakie wrażenie zrobiły na mnie tunele schowane głęboko pod zamkiem Książ, które odwiedziliśmy przy okazji realizacji materiału o legendarnym „złotym pociągu”. Mogliśmy też z operatorem zejść do kanałów, które były ostatnią deską ratunku dla powstańców warszawskich. Pamiętam też, jak wybuchła afera taśmowa i wysyłano mnie do Sejmu. Pamiętam, jaki panował tam chaos. I to jest w tej pracy wyjątkowe, że jest się świadkiem wydarzeń, które zmieniają polską historię.
https://www.instagram.com/p/B2UPjWhBx67/
Co najbardziej lubiłaś w swojej pracy, a czego nie?
W pracy dziennikarza fantastyczne jest to, że każdego dnia uczysz się, dowiadujesz się czegoś nowego, poruszasz nowe tematy. Raz wydawca wysyła Cię na protest przeciwko nowej ustawie, innym razem trafiasz do sądu na jakąś rozprawę, a jeszcze innym jedziesz z kamerą do zoo na urodziny małej żyrafki. Ta praca poszerza horyzonty i daje możliwość poznania wielu ciekawych ludzi. Ale bywa też wyzwaniem, bo trudno być ekspertem we wszystkim. A jeszcze trzeba przygotować materiał lub relację w taki sposób, żeby widz zrozumiał sedno sprawy.
Sama wybierałaś, w czym występowałaś przed kamerą?
O mój wizerunek na antenie dbała stylistka, ale niektóre stylizacje, zwłaszcza na wyjazdy reporterskie, przygotowywałam sama. Przed każdym dyżurem makijaż i włosy przygotowywały wizażystki.
https://www.instagram.com/p/B2eU8x1BDSF/
Miałaś kiedyś jakąś wpadkę przed kamerą, z której śmiejesz się do dziś?
Miałam i to nie jedną. Tego nie da się uniknąć pracując przez 5 lat w telewizji „na żywo”. Zdarzają się przejęzyczenia. Na przykład relacjonując aukcję koni arabskich powiedziałam na antenie „Janów Arabski”, zamiast „Janów Podlaski”, mimo że sama wiele lat jeździłam konno i temat był mi bardzo bliski :). Gdy pracuje się jako reporter w terenie, trzeba być przygotowanym na wszystko. Pamiętam, jak rozpoczęłam wejście pogodowe, o tym, że wydano alerty dotyczące burz, i w pewnym momencie zerwała się wichura, zaczął padać deszcz, całkowicie wywróciło mi do góry nogami parasol i do tego zgasło światło w kamerze. Trzeba się nauczyć reagować na tego typu rozpraszające sytuacje, żeby nie stracić wątku i nie poplątać się w tym co się mówi. Trzeba być maksymalnie skupionym podczas takiego 2-3 minutowego wejścia na żywo.
Masz jakieś plany na karierę na najbliższe lata? Cele, które chciałabyś osiągnąć?
Kilka miesięcy temu zobaczyłam ogłoszenie o naborze na stewardessy do najbardziej prestiżowej na świecie linii lotniczej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Uwielbiać podróżować i poznawać nowych ludzi, więc pomyślałam, czemu nie? Proces rekrutacyjny, prowadzony oczywiście od początku do końca po angielsku, trwał dwa miesiące. Najpierw rekrutacja w Warszawie, później testy online i na końcu godzinna rozmowa wideocall z rekruterem z Dubaju, do której pomogła mi się przygotować Marta Bil z Fly High Academy – serdecznie polecam. I dostałam tak zwany „golden call”. Postanowiłam zrobić sobie telewizyjną przerwę i spróbować kompletnie innej pracy. Dziś mieszkam i pracuję w Dubaju. Rozkręcam tu swoje media społecznościowe, współpracuje z wieloma firmami odzieżowymi i nie tylko. Oprócz Instagrama prowadzę też bloga.
https://www.instagram.com/p/B1rg82fBjpc/
Czy uważasz, że uroda pomaga w życiu/ ułatwia życie? A może wręcz przeciwnie?
Myślę, że pomaga, ale nie można uczynić z niej podstawowej zalety. To, co w głowie – to dużo większa wartość. Bo uroda przemija.
Na Twoim Instagramie widać również, że lubisz podróże. Gdzie ostatnio byłaś? A gdzie chciałabyś się wybrać?
W tym miesiącu odwiedziłam między innymi Madryt, Hongkong i Południową Afrykę. W przyszłym czekają mnie Sydney, Nowa Zelandia, Moskwa i Birma. Bardzo chciałabym odwiedzić po raz pierwszy Paryż i jeszcze raz Barcelonę. Marzy mi się też Tokio, Seul i Bangkok. Mam nadzieję – wszystko przede mną 🙂
W jaki sposób dbasz o urodę na co dzień? Czy masz jakieś sprawdzone tricki lub urodowe rytuały?
O moje włosy dba Daniel Giniel z salonu Ivy Beauty&Bubbles w Dubaju, za to w Warszawie polecam panią Agnieszkę z salonu Agulina. Bardzo dbam o skórę – używam dobrych kremów I różnych olejków, np. arganowego i ze słodkich migdałów. Lubię też domowe rytuały, jak maseczka z miodem i cytryną. I najważniejsze – pije bardzo dużo wody mineralnej. Zarówno przy dubajskich upałach, jak i w klimatyzowanym samolocie, gdzie jest sztucznie utrzymywane ciśnienie, łatwo się odwodnić. W Dubaju w ciągu dnia obowiązkowo zakładam okulary przeciwsłoneczne, kapelusz i nakładam na twarz filtr 50 SPF. Jak tylko się da, unikam opalania.
Jak określiłabyś swój styl w trzech słowach?Prosty, podkreślający sylwetkę, kolorowy. Ups, cztery słowa 😛
https://www.instagram.com/p/B0q94kABtUc/
Czego nie może zabraknąć w Twojej szafie w nadchodzącym sezonie?
Nie śledzę modowych trendów. Zawsze byłam taką trochę outsiderką, jeśli chodzi o ten temat. Noszę to, co mi się podoba, w czym się dobrze czuję, co podkreśla moją kobiecość. Nawet nie wiem, co jest teraz modne? :p Ja ostatnio postawiłam na długie do ziemi sukienki.
Skąd czerpiesz pomysły na swoje instagramowe stylizacje?
Czasem wpadnie mi w oko na Instagramie zdjęcie z fajną sukienką czy dodatkami, albo spodoba mi się stylizacja, którą zauważę u przechodnia na ulicy. A czasami po prostu wpadam na pomysł, że fajnie by było ubrać się w określony sposób. Często stylizacje dobieram też pod kątem miejsc, które zamierzam odwiedzić.
Czy masz jakiś autorytet, kogoś, kto Cię inspiruje? (modowo, życiowo itp.).
Życiowo – moi rodzice. Modowo? Jeśli nie mogę sobie na szybko przypomnieć, to chyba nie. Obserwuję kilka modowych influencerek na Instagramie, ale głównie interesuję się podróżniczymi profilami.